Szkoda, że wychowaliśmy się w takiej atmosferze. Przecież czulibyśmy się na świecie zupełnie ina- czej, gdyby od początku towarzyszyły nam takie słowa, jakie na codzień słyszy Monika. Już sobie wyobrażam, że w tym miejscu ktoś może zgłosić sprzeciw, że dzieci akceptowane bez zastrzeżeń wyrastają na egoistów przekonanych, że im się wszystko należy i że mają większe prawa od innych ludzi. Takie myślenie – moim zdaniem – opiera się na nieporozumieniu: brak dyscypliny i pozwalanie dziecku na wszystko myli się z jego dowartościowaniem.
Często rodzicom, którzy postanowili wychowywać swoją pociechę bez hamulców – a właściwie nie wychowywać jej wcale-przyświeca szlachetna intencja, żeby przypadkiem nie wytworzyć u dziecka kompleksów. Nic bardziej mylnego. Pozbawione drogowskazów i reguł czuje się zdezorientowane, zagubione i rzeczywiście depcze ludziom po odciskach, ponieważ nie wie, że im to przeszkadza. Aż w końcu – nawet jeśli rodzicom uda się wytrwać w takiej nieznośnej sytuacji – dowie się, kiedy już wyjdzie spod rodzinnego ochronnego klosza, że inni ludzie nie mogą z nim wytrzymać.
A wracając do Goebbelsa: paradoksalnie rodzina jest najlepszym miejscem do wkładania dziecku bzdur do głowy. Zwłaszcza że ma ono mizerne możliwości sprawdzenia, czy to, co powtarzają mu na okrągło i dają do zrozumienia na różne sposoby, jest zgodne z prawdą, czy od niej odbiega. I tak oto olbrzymie możliwości, z jakimi przychodzimy na świat, są bardzo często blokowane zamiast rozwijać się i rozkwitać.
Na zakończenie tego wątku chcę opowiedzieć coś o sobie. Moja macocha z dużą pewnością siebie mawiała do mnie: „Żaden z Dodziuków nie miał zdolności artystycznych”. Nie wiem, może rzeczywiście ich nie miałam, ale nawet nie próbowałam się o tym przekonać. Przez następne 30 lat nie rysowałam nawet dla własnej przyjemności, starannie omijałam w szkole, na studiach i podczas wakacyjnych szaleństw wszelkie inicjatywy teatralne czy kabaretowe, nie zabierałam się do grania na żadnym instrumencie, nie napisałam też chyba ani jednego zdania, które byłoby blisko literatury.